2015-01-23

Rosyjskie embargo nie pozostaje bez wpływu na Polską gospodarkę. Firmy transportowe boleśnie odczuwają jego skutki. Ale życie nie znosi próżni – branża TSL szuka nowych dróg. I to dosłownie...

Jak branża transportowa reaguje na rosyjskie embargo? Z raportu, przygotowanego przez Trans.Eu, wynika że większość firm dotknął poważny spadek liczby zleceń. Jedna trzecia przedsiębiorstw zaobserwowała o 30 do 60 proc. mniej zleceń. Idzie za tym, rzecz jasna, spadek przychodów. U zaledwie mniej niż 10 procent firm transportowych nie zmniejszyły się przychody po nałożeniu na Rosję embarga przez Zachód. Spadek przychodów o 20 do 50 procent zaobserwowała u siebie ponad połowa firm.

Na Wschód polskie firmy wożą m.in. tworzywa sztuczne, chemikalia, surowce, wyroby przemysłu elektromechanicznego – ale wśród towarów najczęściej transportowanych do Rosji prym wiodą artykuły rolno-spożywcze.

W firmie GK Trans Polonia kluczową rolę odgrywa obsługa klientów z sektora chemicznego.

– Nadal odnotowujemy wysoką ilość transportów zarówno do Rosji, z Rosji, jak i na Ukrainę – podkreśla Adriana Bosiacka, dyrektor spedycji i członek zarządu Trans Polonia Group. – Należy jednak zauważyć, że część zleceń, które wcześniej realizowane były na Rosję w tej chwili zmieniły kierunek na Litwę, Łotwę i Białoruś. Liczba zleceń nie zmniejszyła się. Zmienił się tylko kierunek realizowanych transportów dla niektórych klientów.