2013-05-31

Czy słyszał Pan o akcji prowadzonej przez Dziennik Bałtycki "Po drugie: autostrada wodna na Wiśle"? Co Pan sądzi o naszej akcji?

Tak, słyszałem. Państwa akcja jest bardzo cenną inicjatywą i porusza bardzo ważny problem jakim jest naturalny, olbrzymi i niewykorzystany potencjał Wisły. Trans Polonia S.A. nie jest powiązana z transportem śródlądowym, jednak osobiście mam pewien powód do tego, aby interesować się tym tematem. To właśnie transport śródlądowy był moją specjalizacją na studiach. Jednak bez względu na to jakim specjalistą jest się w tym temacie, to każdy, kto spojrzy na Wisłę, może ocenić, że ten transport po prostu nie funkcjonuje, nie ma na niej barek. Mając do dyspozycji możliwości, jakie daje nam Wisła, aż żal ich nie wykorzystywać. Dlatego bardzo dobrze, że "Dziennik Bałtycki" mówi o tym głośno. 

Czy Wisła, w Pana ocenie, może zostać wykorzystana do celów gospodarczych? Jakie towary można nią przewozić?

Wisła była wykorzystywana, może być i jak najbardziej powinna być wykorzystywana, nie tylko w żegludze towarowej, ale również pasażerskiej, a także turystycznej. To naprawdę wielka szkoda, że tak się nie dzieje. Wiele lat temu drogi wodne były istotnymi szlakami, a dziś są zaniedbywane. Wisła daje możliwość nie tylko odciążenia ruchu kołowego na polskich drogach, ale również zwiększenia przeładunków w portach morskich. Wykorzystanie naturalnego środka transportu, jakim jest rzeka, to bardzo ważny element rozwoju gospodarczego. Kiedy patrzymy na szlaki śródlądowe naszych zachodnich sąsiadów, widzimy jak wspaniale te rzeki żyją. Transport śródlądowy to bardzo wdzięczny rodzaj transportu. Jest przede wszystkim bardzo tani, bezpieczny i dodający dużo kolorytu, przez co rzeki wydają się bardziej barwne, ożywają i dynamika ich funkcjonowania staje się dobrym barometrem rozwoju gospodarczego. Kiedy patrzymy na martwą Wisłę widzimy, że polska gospodarka nie funkcjonuje tak jak powinna. 

Rozmowa z Dariuszem Cegielskim, prezesem Trans Polonii S.A.   

Cały artykuł dostępny w Dzienniku Bałtyckim Nr 125(20846) z 31 maja 2013

Autor: Sebastian Dadaczyński